Strona:Moralność naukowa 029.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wprawdzie altruizm społeczny, jako nie posiadający pewnych żywiołów rodzicielskich, nie dosięgnie nigdy równej z nim wysokości, mimo to wolno jednak przewidywać, że stanie się podobnym do drugiego w stanie instyktowości, to jest, że do takiej dojdzie miary, iż troska o cudze szczęście stanie się codzienną potrzebą, iż niższe przyjemności egoistyczne zajmą podrzędną rolę wobec tych wyższych i to nie wskutek pewnego wysilenia, lecz przez upodobanie w subtelniejszych zadowoleniach egoistycznych.
Czynności, wynikające z uczuć względem bliźnich, zaliczać należy do takich, których wymagają warunki społeczne. Z praw żywota wolno wnioskować, że nieustający wpływ szkoły społecznej tak urobi naturę ludzką, że ludzie będą z czasem szukali przyjemności altruistycznych dla nich samych i to w stopniu najkorzystniejszym dla każdego i dla wszystkich.
Zanim nastąpi ten stan błogosławiony, pozostają dla altruizmu trzy drogi:
1) W sprawie wychowywania dzieci musi altruizm pozostać na zawsze dozorcą egoizmu. Jakkolwiek bowiem konieczność ta ustępować będzie w miarę zmniejszania się ilości potomstwa, z drugiej jednak strony rosnąć znów musi wskutek wzmocnienia staranności i przedłużenia zachodów wychowawczych. Pociąga tylko ta okoliczność za sobą to, że czynności altruistyczne, podjęte w tym kierunku, godzą się w pewnej części z samolubnemi przyjemnościami rodzicielstwa.
2) Dążenie ku dobru społecznemu powinno zostać i nadal polem dla poświęcenia widoków własnych na rzecz altruistycznych, lecz w zakresie coraz mniejszym, ponieważ w miarę po-