Strona:Moralność naukowa 020.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czytelnika przy końcu rozdziału V-go, zajmującego się ową „stroną fizyczną“ etyki, że istnieje zupełna odpowiedniość między rozwojem moralnym, a określonym w sposób powyższy. Bo, — twierdzi, — jeżeli owe ustosunkowanie materyi i ruchu, które stanowi rozwój, odbywa się wszystkich jestestwach, to prawa jego muszą się ujawniać zarówno w najdoskonalszych, jak i we wszystkich innych istotach, a działalność ich, rozłożona na ruchy, musi prawa te udowodnić.
I w dalszym ciągu swych twierdzeń posługuje się Spencer z szczególnem zamiłowaniem „terminami fizycznymi“. Przechodząc do strony biologicznej etyki, mniema, że: idealnie moralnym człowiekiem jest taki, u którego wszystkie funkcye działają należycie. Ponieważ każda funkcya pozostaje w prostym lub ubocznym związku z potrzebami życia, sam bowiem fakt istnienia, jako wynikły z rozwoju, jest dowodem, że się wytworzyła, bezpośrednio lub pośrednio, ze stosowania się działania wewnętrznego do zewnętrznego, przeto powoduje nieprawidłowość w sprawności jakiejkolwiek funkcyi niewypełnienie jednego z warunków zupełnego życia! Wszelka zaś niemoralność zakłóca pożądaną równowagę i oddziaływa szkodliwie na ustrój, z czego wynika że... moralną można nazwać tylko taką jednostkę, której liczne a rozmaite funkcye działają w stopniu, odpowiadającym należycie warunkom istnienia, czyli, że odbywanie wszystkich funkcyi jest pod pewnym względem powinnością moralną.
Wyniósłszy w ten sposób proste ruchy zwierzęce do znaczenia działalności etycznej, przyznał jednak Spencer, że w obecnej dobie