Strona:Mikołaj Sęp Szarzyński-Poezje z pierwodruku 1601.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LXI*.
FRASZKA DO ZOSIE.

Słuchaj, gdy nie chcesz baczyć, co się ze mną dzieje,
A nie mórz w mojem sercu do końca nadzieje:
Albo łzami gęstemi wszytek się oblewam,
Albo serdeczne ognie wzdychaniem odkrywam.

Ognie, któreby w popiół dawno mie spaliły,
Gdyby mie łzy wilgotne często nie kropiły;
Które tak często płyną, że by już me ciało,
By go ogień nie suszył, wodą być musiało.

Owo nigdy się o to nie przestają wadzić
Ciężki płacz, srogi płomień, kto mie z nich ma zgładzić.
W tem rozterku co cierpię, chciej uważyć sobie;
Lecz, jeślić i to trudno, powiem ja sam tobie:

Żywot mie już opuścił, śmierć się mie wziąć boi,
Sama żałosna miłość przy mnie stale stoi,
I ta tylko dla tego, aby mie męczyła:
Mnimiałaś[1], aby z cnoty przy mnie się bawiła?

Otóż słyszysz, tych czasów co się ze mną dzieje?
O nader srogie serce, co się z tego śmieje!
Ty, jeśli mie nie myślisz na wieki zepsować,
Uczyń, coć nie zaszkodzi: dopuść się miłować!



LXII*.
DO ZOSIE.

Nie psuj niepotrzebnemi łzami wdzięcznych oczy!
Nic to, że się obrotne koło czasem toczy
Fortuny niespokojnej nie wedle twej wolej:
Nie nędza to w społecznej być [z] światem niewoli.

  1. Przypis własny Wikiźródeł mnimiać = mniemać (opracowane na podstawie Słowniczka).