Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Są, co je traktują sobie
Jak panienki w garderobie.
Dajcież tym odemnie słowo,
Że za nieobyczaj — z miasta,
Psami wyszczuwam — i basta.

I poleciały szatany...
Lucyper zażył tabaki,
Teraz, mówi, z miesiąc jaki
Będę mniéj zdesperowany.
Choć pewny nie jestem, bo to
Trudna jest sprawa z głupotą.
Daję na to moje słowo.
W mądréj, w mądréj jakiejś głowie,
Urodziło się przysłowie:
Co nadto, to niezdrowo.