Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

 Że Galicja to nie dziura,
 Że w niej taka już kultura,
 Że drwi z wszelakiej logiki.
 Kupuje tylko — senniki.

 Minerwo! powiedz kochanie,
 Czy to prawda, czy to żarty?
 Ja bo nie jestem uparty;
 Ja mogę drukować panie,
 I senniki — choć Merkury
 W ogóle z literatury
 Śmiał się, mówił: to rzecz trupia.
 Galicja bratku nie głupia.

 Kto wie, Minerwa powiada,
 Czy nie przy Merkurym racja;
 Galicja, to dziwna nacja.
 Tak, tak, przeciętnie wypada
 U niej punkt ciężkości — w brzuchu.
 Tak Wulkanie, tak mój zuchu,
 Idź ty z prądem, rzuć księgarnię,
 Otwórz szynk, albo kawiarnię.