Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Woła Jowisz, przemieniałem!
Została mi w zysku — figa!
Figa z makiem, na gorąco.
Cóż Pallas dziś tak milczącą?

Zal mi cię mówi, żeś struty,
Minerwa — Kozłowe buty,
Klucze u boku,
Praca od rana od zmroku;
Tego się chwyć, — pójdą sprawy.
Jowisz westchnął, trudne drogi,...
Mówi, człowiek ma nałogi...
No, to Jowiszu łaskawy
Rzecze Pallas — nie ma rady,
Zejdziesz kochanku na dziady.