Strona:Mikołaj Biernacki - Piosnki i satyry.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
U wdowca na wsi.


Proszę wielmożnego Pana,
Jestem tylko gospodyni,
Lecz nie chcę być malowana;
Widziałam jak dzisiaj z rana,
Staś pokazał figę Tyni.
Od czegoż jest guwernantka?
Porządniem jéj nagadała;
Ale ta, ta, arogantka,
W oczy mi się roześmiała.
Nie wtrącam w nic mego nosa,
Lecz gdy ma rządzić ta osa,
To ja oto klucze kładę,
Proszę o konie i jadę.

— U ciebie bracie jedyny,
Jesteś wdowcem, nic dziwnego,
Ładu ani odrobiny;
Guwernantka robi miny.