Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Lecz... Julio?
— Znów pan zaczyna... Cierpiałam na umysłową chorobę.
— Mnie teraz doprowadzicie do obłędu, wy dwoje, pani i pani mąż.
— Z pana zrobić wariata? To nie wydaje mi się zbyt łatwe.
— Tak, to prawda! Ouistiti!!
— Julia wybuchnęła śmiechem. Zawstydzony, upokorzony i wściekły, hrabia de Bordaviella opuścił dom Aleksandra, postanawiając solennie, że nie powróci tam więcej.

∗             ∗

Huragany przeżyć złamały duszę biednej Julii. Zachorowała na zapalenie mózgu. Teraz istotnie wydawało się, że jest bliska szaleństwa. W maligie przyzywała swego męża namiętnymi, gorącymi słowami. Aleksander poddawał się bolesnym nastrojom i usiłował uspokoić swoją żonę.
— Ty, ty, jedynie i tylko ty!... szeptał do