Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

der oznajmił krótko: — Albo moja żona zostanie uznana za umysłowo chorą, albo strzelę panu w łeb jak psu, a później odbiorę życie Julii. Proszę wybierać!
— Zrobię wszystko, co leży w mojej mocy, to znaczy uiszczę mój dług wobec pana, aby na przyszłość nie mieć żadnych rachunków z człowiekiem takim jak pan.
— Przede wszystkim ma pan trzymać język za zębami... Poza tym postanowiliśmy, że moja żona cierpi na pomieszanie zmysłów i że... pan jest ostatnim idiotą. Pańskie szczęście, jeśli się tylko na tym skończy. — I Aleksander pokazał hrabiemu lufę rewolweru.
Dwaj doktorzy, wychodząc po chwili z gabinetu Aleksandra, naradzali się między sobą w następujący sposób:
— Stoimy wobec strasznej tragedii. Co czynić?
— Co czynić? Nie mamy wyboru. Trzeba zaopiniować, że istotnie cierpi na pomieszanie zmysłów. W przeciwnym wypadku Gomez gotów zabić zarówno ją, jak i tego nieszczęśliwego hrabiego.