Strona:Miguel de Unamuno - Po prostu człowiek.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A więc tak, słyszałam, że...
— I uwierzyłaś?
— Nie, nie uwierzyłam.
— To dobrze, gdyż nie powinnaś była uwierzyć.
— Zaręczam ci..
— Nie potrzebujesz zaręczać. To zupełnie naturalne! Kto kocha tak, jak ty mnie kochasz, kto tak należy do kogoś, jak ty do mnie należysz, nie może przecież dawać posłuchu plotkom.
— Tak, kocham cię, Aleksandrze.
Mówiąc słowo „kocham”, Julia spodziewała się, że wywoła podobnie czułą odpowiedz.
— Mówiłem ci, że nie lubię słów zapożyczonych z romansów sentymentalnych. Im się mniej mówi o miłości z człowiekiem, którego się kocha, tym lepiej.
I po krótkim milczeniu dodał jeszcze:
— Powiedziano ci, że się ożeniłem w Meksyku z kobietą niesłychanie bogatą i znacznie ode mnie starszą. Powiedziano ci, że zmusiłem ją do tego, aby mi zapisała cały