Strona:Mieczysław Bierzyński - Kancelista.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



Józef Bartnicki był kancelistą. Miał lat około czterdziestu, wyglądał jednak na znacznie więcej; twarz, okolona rzadkim zarostem, zawiędła i blada, przygasłe oko, siwiejące włosy, cała wreszcie postawa przygarbiona i sucha dawały mu cechy człowieka, który przeżył pięćdziesiątkę, a może i więcej. Niezbyt jeszcze dawno był to mężczyzna pełen życia — dziś sprawiał wrażenie drzewa, które schnie powoli; patrząc zaś w jego zapadłe oblicze, mogłeś sądzić, że człowiek ten wczoraj się podniósł po ciężkiej chorobie lub jutro się położy, by nie wstać więcej — taki był blady, mizerny i sterany.
— Józiu, co się z tobą stało?... Tyś chorował?... — pytali nieraz dawni towarzysze po paru latach niewidzenia.
— Czyż ja mam czas i środki na to? — brzmiała zazwyczaj jego odpowiedź.
Bartnicki nie chorował. Zdaniem jego na takie »wybryki« mogli sobie ci tylko pozwalać, dla których dzień jeden, dwa lub więcej bezczynności nic nie znaczą, którzy mogą płacić doktora i aptekę, ale nie »wyrobnicy«, żyjący z dnia na dzień, do