Strona:Michał Siedlecki - Państwa zwierzęce.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Państwo owadów jest bardzo jednolite i z całą surowością wyklucza obcych natrętów. Członkowie jednej kolonii rozpoznają się najprawdopodobniej węchem. Do ula, w którym niema matki, można wprowadzić nową królową, lecz z początku tylko w małej klateczce; kiedy po paru dniach przejdzie zapachem danego pnia, już ją można wypuścić a pszczoły przyjmą ją jak swoją. Można też sztucznie utworzyć mięszaną kolonię mrówek, złożoną nawet z osobników należących do różnych gatunków. W tym celu wsypuje się do worka kilka różnorodnych gniazd mrówczych a dorzuciwszy mały kawałek kamfory potrząsa się tak, by wszystko dobrze się wymięszało i przyjęło jednolity zapach. Wysypane z worka mrówki budują wspólnie jedno mrowisko, w którem zgodnie żyją. Takie kolonie nie powstają zwykle w wolnej przyrodzie, lecz możliwość ich zrobienia świadczy o tem, że niema w państwach owadów świadomej przynależności państwowej.
Mówiliśmy na początku wykładu, że w państwie ludzkiem jest zwykle większa ilość rodzin, które mogą się mięszać i krzyżować, nawet mimo srogich zakazów. U owadów każde państwo to jedna tylko rodzina; rozród może przez całe pokolenia odbywać się w obrębie tejsamej rodziny, tak, że obce cechy wcale nie mogą dostać się do tego jednolitego rodu. Jest tu więc zachowana absolutnie czysta rasa, wręcz odmiennie, niż to u ludzi bywa.
Taka absolutna czystość rasy jest zachowana wyłącznie tylko w państwach owadów; już u zwierząt kręgowych, zwłaszcza zaś u ssących, żyjących groma-