Strona:Michał Siedlecki - Państwa zwierzęce.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czy też »kasta« jest zadecydowana w chwili złożenia jaja lub w początkach rozwoju osobnika. Brak więc woli, brak świadomego rozdziału interesów podczas podziału pracy, oto jedna z najbardziej zasadniczych cech różniących państwa zwierzęce od ludzkich.
»Rząd« zdaje się w państwach zwierzęcych na pozór sprężysty, skoro bieg życia kolonii zazwyczaj bywa niezmienny a wszystkie czynności wykonywane z zadziwiającą dokładnością. Lecz któż ten »rząd« sprawuje; czy królowe są temi samowładnemi paniami?
U pszczół matka często zdaje się »pilnować porządku« w ulu, jak mówią pszczelarze, lecz najważniejsze jej czynności, jak np. składanie jaj określonego rodzaju (na trutnie lub na robotnice), zdaje się być zawisłe od tego, jak robotnice przygotują komórki w plastrach. Wyhodowanie matek zależne jest od sposobu żywienia larwy; tem znów same robotnice kierują. Samica pszczół jest więc matką, ale nie jest absolutną władczynią. W jeszcze mniejszym stopniu można przypisać znaczenie królowych samicom mrówek, całkiem zaś rządów nie sprawuje królewska para termitów, która, uwięziona przez całe życie, tylko rozrodem się trudni. Ład i według stałego planu toczące się życie kolonii dochodzi do skutku wskutek tego, że każdy osobnik wykonywa instynktownie te czynności, do których wykonania jest zdolny, zaś sposób wykonania normują zarówno warunki otoczenia, jak i warunki stworzone przez wspólne życie w gromadzie. Skąd zaś te instynkty pochodzą i jak działają, to kwestye bardzo zawiłe, które nie mogą być przedmiotem niniejszego wykładu.