Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiada Mania, z oczami pełnemi łez, napróżno usiłując odczepić włosy.
Nauczycielka, nie wiedząc, o co chodzi, sądziła, że Tola jej przeszkadza, więc ostro przemówiła:
— Zieńkowska, wyjdź z ławki.
A wtedy obie dziewczynki ze sczepionymi warkoczami musiały przejść przez całą klasę.
Wszystkie uczennice zaczęły się na głos śmiać. Mnie, co prawda, żal było Mani i Toli; ale też nie mogłam się powstrzymać, bo to wyglądało bardzo zabawnie.
Spostrzegłszy, o co chodzi, nauczycielka podeszła do zawstydzonych dziewcząt i rozplątała im warkocze.
Domyśliła się, czyja to była sprawka, i powiedziała Zosi, że za taką swawolę będzie musiała godzinę zostać w klasie po lekcyi.
Zosia też się wcale nie zapierała, bo wiedziała, że to na nic. Ale musiało jej być bardzo przykro, bo głowę spuściła i już zasmucona siedziała do końca lekcyi. Zadzwoniono nareszcie. Po modlitwie wszystkie uszykowa-