Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
3 Października.

Teraz sama nie wiem naprawdę, jak mi jest na pensyi: trochę dobrze i trochę niedobrze. Ale już wcale nie płaczę wieczorami. Poznałam się ze wszystkiemi pensyonarkami, o, i koleżanki swoje wszystkie znam, nawet nazwiska każdej pamiętam. E! wcale do siebie nie podobne, jak mi się w pierwszych dniach wydawało. Naprzykład Wanda Bohdańska taka poważna, jak pani przełożona; zawsze wszystko umie, zawsze najlepiej odpowie, najładniej napisze, a słucha uważnie na wykładach, ani mrugnie — ta pewno będzie pierwszą uczennicą. Później Stefcia Niwecka — ma pulchną buzię, jasne włoski w dwa warkoczyki uplecione i zawsze na różowej wstążeczce kluczyk od tornistra nosi; ta znowu wielka śmieszka — co chwilę wybucha śmiechem, a szczególnie śmieszy ją ciągle Basia Karnicka, która nosi zawsze białe, wykładane kołnierzyki. Basia jest tęga, ładna dziewczynka, udaje bardzo poważną i zamyśloną; naśladuje wszystkich nauczycieli. Jak czasem stoi przy tablicy, to co chwila jakąś minę po-