Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stkich kwiatach miała po pięć płatków, kluczyki miały ją zrośniętą, ale u góry rozdzielała się na pięć części.
Zaczynamy rachować pręciki, wszystkie uczennice jednogłośnie zawołały: — Pięć! pięć!...
Słupki też, okazało się, że są podobne do siebie.
— Co to jest, paniusiu? — pyta Zosia — chyba jaki figiel pani nam zrobić chciała: na zeszłej lekcyi każdy kwiatek miał inne części, a dziś wszystkie są złożone z jednakowych części, choć tak rozmaicie wyglądają. Niech nam paniusia powie, co to znaczy?
— Chcecie naprawdę wiedzieć dlaczego? Bo wszystkie należą do jednej rodziny fijołkowatych; a dawniej miałyście kwiaty, do różnych rodzin należące. Równie jak ludzie w jednej rodzinie podobni są do siebie, tak też i kwiaty, choć z pozoru wydają się zupełnie różne.
— Proszę paniusi, czy dużo takich rodzin kwiatowych na świecie? — pytam.
— O, dużo, niektóre są bardzo liczne. Naprzykład rodzina różowatych, porachować-