Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gdyż sznur dawno był schowany. Każda z nas wiedziała, że to był pomysł Zosi B., ale nikt nic nie mówił, a sama Zosia była taka spokojna i wesoła, jakby o niczem nie wiedziała. Za tę zabawę zmniejszono nam stopień ze sprawowania...





14 Września.

Już po raz czwarty zasiadam do pisania w moim dzienniczku, a zdaje mi się, że dotychczas nic porządnego nie zapisałam ani o roślinach, ani o ogródku, ani o zwierzętach. Kiedy bo, prawdę mówiąc, nie wiem, jak z tem będzie. Dużo lekcyi dziennie słucham, ale wszystko nie to, czego mi potrzeba. Niejeden z nauczycieli opowiada nam bardzo ciekawe rzeczy, ale nic o ogrodach nie wspomina; inni znowu wykładają język polski, gramatykę, języki obce, rachunki...
Wczoraj nauczycielka rachunków zaczęła takie opowiadanie: „Pewien ogrodnik zasadził trzy gatunki drzew: gruszki, śliwki i wiśnie, razem było 32 i t. d.“
Nareszcie — myślę sobie — zaczyna się to,