Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śledziami handlujesz! Każdy po tobie pozna ordynarną przekupkę. Trzewiki nosisz jak chodaki, w domu pewno boso chodzisz, a może i podłogę myjesz. Nie waż się do mnie zbliżać, nigdy ci ręki nie podam, pewnie ją śledziami czuć. Nie chcę z tobą w parze na przechadzki chodzić.
Z początku Kasia próbowała bronić się. Ale gdy usłyszała, że matkę jej przekupką nazwano, mniemała, że to wielka zbrodnia i zaczęła płakać.
Wtedy ujęłyśmy się za Kasią.
Kilka nawet zbliżyło się do niej, zaczęłyśmy ją pocieszać, całować, mówić, że ją bardzo kochamy, szanujemy, a że jej matka jabłka sprzedaje — to nic złego...
— Mój ojciec ma dystrybucyę, sprzedaje wiele rzeczy i cóż w tem złego? Jest bardzo dobrym człowiekiem, bardzo go kochamy.
— A moja mama jest praczką — powiada Natalcia. — Czegoż się mam wstydzić?...
— A moja jest nauczycielką — dodaje inna z uczennic.
— Gdyby nie twoja mama — wtrąciła