Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mogę! Tyle zmartwień wyrządzają, tyle łez przez nich się leje... Gdybym była przełożoną, nie przyjmowałabym wcale na pensyę niedobrych dziewczynek, tylko same dobre. Brońci Zawadzkiej nie trzymałabym ani jednego dnia, bo ona tyle zmartwienia sprawiła biednej Kasi.
Kasia Rąbkówna jest dziewczynką cichą, spokojną, nikomu w drogę nie wchodzi; nosi zwykle biały kołnierzyk wykładany, siedzi obok Brońci Zawadzkiej. Wczoraj, w czasie lekcyi kaligrafii, Brońcia ciągle dokuczała swej sąsiadce. Wyrzekała, że jej miejsca zadużo zajęła, to że piórem skrzypi, gdy pisze, to że często pióra macza w atramencie, słowem, tak nudziła biedną dziewczynkę, że w końcu Kasia zniecierpliwiona szturchnęła ją naprawdę łokciem i Brońcia źle napisała literę.
Nauczycielka tego nie zauważyła i po lekcyi wyszła. Podczas pauzy Brońcia zwraca surową minę ku sąsiadce i nuż jej wymyślać:
— Ty obrzydliwa dziewczyno, ty przekupko, jak ty śmiesz mnie potrącać? Matka twoja jabłka sprzedaje, a ty pewno przy niej