Strona:Marya Weryho-Nacia na pensyi.pdf/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przychodzi Basia do szkoły i widzi, że wszystko w niej inaczej, niż zwykle, wygląda.
Ławki pozsuwane, na środku stół, przy nim siedzi dużo pań i panów, a we środku ksiądz pleban zajął miejsce.
Nauczyciel długo czytał coś o szkole i zakończył tem, że kilku uczniów i uczennic, za pilność w naukach dostaną nagrody. Pierwsza przypada Barbarze Nowakównie.
Podeszła Basia do księdza, ukłoniła się grzecznie i wzięła dużą książkę w ozdobnej oprawie. Jak wróciła do domu, kogo widziała, co mówiła — nie pamięta z wielkiej radości... Dopiero w domu, gdy siadła przy dziadku i dzieliła się z nim swojem szczęściem, to i owo przychodziło jej na myśl.
— Dziadku, a jaka to gruba książka! a ile to ja tobie przeczytać będę mogła! Cieszysz się, dziadku? Tytuł tej książki: „Bitwa pod Raszynem.“
A dziadek przytulił jej głowę do siebie i rzekł:
— Jakżebym się nie miał cieszyć? Przecież ty jesteś jedyną moją pociechą na świecie.