Strona:Marya Weryho-Las.pdf/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

już twarzą zaczął szukać drogi wiodącej ku domowi.
Odtąd było to ulubione miejsce Adasia. Co dzień rano przychodził z książką, siadywał przy brzozie i całemi godzinami czytywał, czasami rysował. Dobrze mu tam czas schodził i nikt się z niego nie śmiał, nikt go nie zaczepiał.
Pod lasem, niedaleko Adasia, chłopcy wiejscy paśli bydło. Z początku bali się zbliżyć do panicza, ale pomału ciekawość przemogła i poczęli wypytywać, co jest w tych książkach, którym się panicz tak przygląda.
Adaś pokazał im obrazki zwierząt, a że czytał już o nich, więc mógł dużo ciekawych rzeczy opowiedzieć.
Chłopakom bardzo to się podobało, zaczęli codzień do niego na pogadankę i oglądanie obrazków przychodzić.
Adaś tymczasem przynosił im coraz to nowe książki, opowiadał coraz to nowe rzeczy i był bardzo z tego dumny i szczęśliwy.
Pastuszkowie nie śmieli się z niego wcale, z daleka go już witali, przynosili mu jagody i kwiaty.
Gromadka dzieci z każdym dniem się zwiększała. Wszystkie one znały ulubione miejsce Adasia, i całą gromadą oczekiwały zwykle na niego przy brzozie. Adaś zdaleka je dostrzega, wita się z niemi, wyjmuje książkę i zaczyna opowiadać. W przer-