Strona:Marya Weryho-Las.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zgromadzili się wszyscy w dużej sali i z trwogą oczekiwali chwili, w której mieli usłyszeć o swoich promocyach do klas wyższych.
Nauczyciel głośno wymawiał nazwisko każdego z uczniów i oddawał mu cenzurę.
Rozmaicie się działo: jedni dostali promocyą do klasy wyższej, drudzy mieli poprawkę, a byli i tacy, którzy pozostali na drugi rok w tej samej klasie. Na twarzy takich uczniów widać było wielkie niezadowolenie. Stefanek należał do tych, którzy dostali promocyą.
Przyszła kolej i na Adasia.
Nauczyciel wziął cenzurę, spojrzał na niego i tak przemówił:
— Adam Wareński, jedyny z uczniów, który ma stopień celujący ze wszystkich przedmiotów, z uwagi, pilności i sprawowania. Otrzymuje nagrodę!...
Przy tych słowach podawał Adasiowi dużą ozdobną książkę.
Chłopakowi w głowie się zakręciło, w oczach pociemniało; nie wiedział sam, co się z nim dzieje, z radości nie mógł się ruszyć z miejsca.
— Adamie Wareński! — zawołał jeszcze raz nauczyciel, głośniej tym razem.
Adaś przemógł wzruszenie, podszedł, ukłonił się, wziął nagrodę i śmiało podniósłszy głowę, spojrzał wesoło na kolegów.