Strona:Marya Weryho-Las.pdf/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Pierwsza robota Kazia.

K



Kazio codzień chodził z mamą na przechadzkę, bardzo to lubił; ale co prawda znudziło go chodzenie zawsze po tych samych ulicach i prosił mamę by zaprowadziła go za miasto. Mama nie mogła tak prędko tego uczynić, bo wszędzie jeszcze było dużo śniegu i błota; niepodobna więc było chodzić tam, gdzie bruku nie było.

Nareszcie nadeszła wiosna, słońce zaczęło przygrzewać, stopiło śnieg i osuszyło ziemię.
Wtedy mama rzekła do Kazia:
— Dziś po śniadaniu udamy się na przechadzkę, pójdziemy za miasto.
Słysząc to Kazio, bardzo się cieszył, podskoczył z radości, ucałował mamę, zaczął biegać i skakać po pokoju, śpiewał piosenki jakie umiał i niecierpliwie czekał chwili wyjścia. Wolałby nie jeść śniadania