Strona:Marya Dynowska - Hieronim Morsztyn i jego rękopiśmienna spuścizna cz.2.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
20
Marya Dynowska,

możliwie ścisłe stosunku jego do kultury literackiej Zachodu — to jedno z najważniejszych zadań naszej krytyki.[1]

  1. Podstawowym materyałem powyższej pracy był mi Sumaryusz. Obok niego posługiwałam się i innymi rękopisami, a mianowicie:
    Rękopisem Akademii Umiejętności nr. 1273 i 1274 (folio). Są to obszerne antologie, które były prawdopodobnie własnością Kochowskiego, jak o tem świadczy herb Nieczuja i litery We Ko, wyciśnięte na okładce nru 1273. Zaszczytu zbieraczowi nie przynoszą one, są bowiem chaotycznem nagromadzeniem utworów wierszowanych, przeplatanych ulotną prozą, zbieranych bez ładu, spisywanych bez podania nazwiska autora. Porównywując je z Sumaryuszem, większą część ich zawartości możemy określić jako utwory H. Morsztyna. Dla przyszłego wydawcy spuścizny Hieronima, mogą być pomocne, aczkolwiek często odbiegają od tekstu Sumaryusza. Waryanty te świadczą o tem, że poezye Morsztyna rozchodziły się po kraju licznie i w redakcyach wielorakich. Odmiany jednak wyszłe z pod pióra samego autora, odróżnić należy od przeróbek, dokonywanych samowolnie przez przepisywacza, który drużbę Hieronima zamienia na drużbę Adama, Gostomskiego Jana na Jabłonowskiego Stanisława, Radowskiego na Sobieskiego Marka i t. d. (po r. Rkpis Akademii nr. 1273).
    Dla ścisłości zaznaczam, iż parokrotnie, przy cytowaniu w rozprawie utworów Morsztyna, pozwalałam sobie na emendacye ustępów niejasnych przy pomocy tychże manuskryptów.
    Sądzę, że w obu antologiach odnaleźć się da w przyszłości niejeden jeszcze drobiazg Morsztyna, Sumaryuszem nie objęty.
    W rękopisie Biblioteki Jagiellońskiej, nr. 116, znajdujemy na str. 150 wiersz p. t. Hieronima Morsztyna Prefatia imieniem sług i dworzanów do Jej Mci Pana Adama Sędziwoja Czarnkowskiego, wojewody łęczyckiego, o wykupie Jej Mci Panny córki jego w Ś. Annę Patronkę. W wierszu tym poeta „gotuje swój rym lichy“, aby imieniem całej drużyny uczcić pana wojewodę, wojewodziankę zaś, jak przystoi przy imieninach, wiąże „złotą bindą, haftowaną przez Helikońskie panny“ i o wykup, pod postacią „w innej jagody“ prosi. Prefatia dość lichym wierszem pisana, poucza nas, iż poeta w wędrówkach swych i o Wielkopolskę zawadzał. Wiadomość tę potwierdza Nagrobek konfederacyi 1614 roku na 223 str. rękopisu przepisany:

    Gościu i ktokolwiek jest w bydgoskim kościele,
    Dziękuj Bogu za pokój i depc po tej ciele
    Bezecnej nierządnice, co ją matką zwało,
    Skonfederowanego rycerstwa niemało...