Strona:Martwe dusze.djvu/322

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sprzeczne partye: męzka i żeńska. Męzka partya, najniedorzeczniejsza, zwróciła uwagę na martwe dusze. Żeńska zajęła się jedynie porwaniem córki gubernatora. W téj to partyi, trzeba przyznać dla honoru dam, panował niezrównanie większy porządek i przezorność. Taka już widać ich dola, być dobremi i względnemi gospodyniami. Wszystko u nich przyjęło prędko jasne i wyraziste formy, ustąpiły cienia, słowem, pokazał się obraz skończony. Pokazało się, że Cziczikow dawno już był zakochany, że się widywali w ogrodzie przy blasku księżycowych promieni, że gubernator oddałby mu nawet swoją córkę, bo Cziczikow był bogaty jak żyd jaki, gdyby nie to, że Cziczikow porzucił swoją żonę (zkąd one się dowiedziały, że Cziczikow był żonaty — to nie było wiadome nikomu), i że jego żona, kochając go namiętnie, napisała rozpaczliwy list do gubernatora, i że Cziczikow widząc, że mu córki nie oddadzą, postanowił ją wykraść. W innych domach opowiadano to trochę inaczéj: że Cziczikow nie ma wcale żony, ale że on jako człowiek przebiegły i chcący działać na pewnika, żeby otrzymać rękę córki, postanowił najprzód zacząć od matki i że miał z tą ostatnią tajne stósunki, i że następnie oświadczył się o córkę; ale że matka przestraszywszy się, i żeby nie dopuścić takiéj zbrodni