Strona:Martwe dusze.djvu/284

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

patryotyzmu wystawią gdzie w kącie swojéj willi domek w rosyjskim stylu. Oto jacy są czytelnicy wyższego towarzystwa, a w ślad za nimi idą, ci, coby chcieli do tego towarzystwa należeć! A przy tém wszystkiem, jakie straszne wymagania! Żądając, żeby wszystko było napisane językiem surowym, oczyszczonym, szlachetnym, — słowem chcą, żebyjęzyk rosyjski sam spadł raptem z obłoków, opracowany jak się należy, i żeby siadł im na języku a oni żeby tylko gębę rozdziawiali i już nim mówili. Naturalnie, że mądra żeńska połowa rodzaju ludzkiego, ale szanowni czytelnicy trzeba przyznać, że bywają mądrzejsze.
A Cziczikow stał i myślał, i żadnym sposobem nie mógł odgadnąć, która z dam była autorką listu. Bystrym wzrokiem patrzał się na damy, ale i te podobnież odpowiadały mu, a w ich wzroku — była i nadzieja i zapowiedzenie słodkich mąk dla serca tkliwego śmiertelnika; na koniec pomyślał: „Nie, żadnym sposobem nie odgadnę!“ To jednak nie zmniejszało wesołego usposobienia w którém się znajdował. Podchodził do dam, wykręcał się dość zgrabnie na prawo i na lewo, swobodnie z niemi rozmawiał. Damy także bardzo były z niego zadowolnione, i nie tylko odkrywały w nim pełno przyjemnych zalet, ale utrzymywały nawet, że ma w twarzy coś marsowatego