Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sądku Skołuba, wkońcu przejrzał na oczy i wyzwolił się ze swych manij politycznych w dniu zmartwychwstania.
Ten typ wypaczeńca, który przyjął ideologję, podsuniętą przez zaborców, i prawie się oderwał od polskości, skreśliła Rodziewiczówna z humorem, karykaturalnie.
Umiarkowaniu temu dziwić się może, kto znał stosunki ówczesne. Dwie bratnie narodowości, Białorusim i Litwini, zamiast razem z nami walczyć o wspólny dach, już wtedy sprzedawały nas Niemcom (robota leadera „Hromady“ — Łuckiewicza — później założenie „Homonu“ za niemieckie pieniądze). Litwini zaś, odgraniczając się od kultury polskiej, całkowicie ulegli wpływom kultury rosyjskiej i woleli w Wilnie mówić po rosyjsku, niż po polsku. To też Kowno w pierwszych latach państwa litewskiego wyglądało na prowincjonalne miasto rosyjskie. Zaprzańcy polskości z pośród ziemiaństwa nie należeli wcale do typów najwyższych. I Skołuba tchnie całkowitym realizmem.
Symbolem idei polskiej na kresach jest dzwon, ukryty przed Rosjanami i Niemcami —