Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wśród nieludzkiego wysilenia zamrze w nim wszystko, żyją w nim jeszcze, mają swoją mowę, spracowane, zgrubiałe, pobliźnione ręce...
One go podtrzymują: — „myż tego chłopa karmiciele i jedyne dobre towarzysze, myż jego dumka i marzenie. Przez nas jemu ta chata czarna — dobra, ta dola podła nie boli, to życie ciasne — ciche i spokojne.“
W wykoszlawionej doli chłopa ciężka jest praca, chociaż nią tylko bywa on dostojny. Ale pracę zawsze i wszędzie uważa Rodziewiczówna jako czynnik odradzający i wyzwalający. Przez nią wracają do zdrowia moralnego ludzie zużyci i nieszczęśliwi, ona pozwala zapomnieć o nieszczęściach, ona dźwiga i przysparza mocy narodowi.
Przez te bezustanne uwielbienie pracy wszelkiego rodzaju — ręcznej, umysłowej, artystycznej, Rodziewiczówna pozostała dotąd współczesną swej dobie. Tylko wtedy, gdy pisarze najmłodszej generacji od Kadena Bandrowskiego do Przybosia opisują pracę przy maszynach lub rzemiośle, Rodziewiczówna ukochała, poznała w najmniejszych szczegółach i ukazała w całym majestacie pracę na roli.