Strona:Marja Rodziewiczówna i jej dzieła.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Wdzięczne społeczeństwo dwukrotnie (w 1911 i 1927 roku) obchodziło wśród uznania i sympatji jubileusz autorki, którą zbywali krótko i ironicznie krytycy, traktowali pobieżnie i lekceważąco historycy literatury, o której nie chcieli wiedzieć czytelnicy Przybyszewskiego i Tetmajera.
A ona, jak owa marszałkowa z Grel w powieści „Byli i będą“, trwała i trwała na zajętym przez siebie posterunku. Była niewiastą kresową z forteczki na Dzikich Polach, z mohortową niezmożonością broniącą się przed wrażym zalewem.
Teraz wracamy do niej. Wracamy, by wydobyć z jej pism to, co przeoczyły krytyki i przyjazne, jak Zdzisława Dębickiego w „Portretach“ lub Cecylji Walewskiej w broszurce jubileuszowej, i niechętne, jak Feldmana,