Strona:Marja Pawlikowska - Paryż.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NOKTURNIK



Na wieży bije północ,
a księżyc jest jak czółno,
jak złota yola.

Krąży dokoła miasta,
kędy noc się rozrasta,
w czarnych półkolach.

Siedzi w niej mój kochanek,
i ręce posrebrzane,
opiera na wiośle.

Marzy mojem marzeniem,
wzdycha mojem westchnieniem,
w tej samej wiośnie...


53