Strona:Marja Pawlikowska - Paryż.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
HISZPAN



Odsłaniając papieros i płomyk ręką liljową,
mierząc wzgardliwym krokiem asfaltowy globus,
długi do niebios, jak figura El Greca —
poruszając aż gdzieś w chmurach rozpięknioną głową,
na wniebowzięcie czeka,
i na autobus.




36