Strona:Marja Pawlikowska - Paryż.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

DON JUAN I DOÑA ANNA

Zosi Unrużynie

Don Juanie, piękny don Juanie!
Kobiet znawco wspaniały i panie!
Czyś ty oślepł, czyś może oszalał?

Przeoczyłeś w bezmyślnym rozpędzie,
gołębicę jakiej już nie będzie,
szczęście samo w koronkowych szalach!
 
Włoskich madon miałeś trzysta dziewięć,
w Anglji dwieście trzydzieści pięć dziewic,
w Turcji hanum czterdzieści bez jednej.
 
Mimizita, Zerlina, Pasquita,
któżby długą tę litanję odczytał?
Wśród nich Anny szukałeś bezwiednie.


31