Strona:Marja Kossak-Pawlikowska - Profil Białej Damy.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
STRASZYDŁO

Papierośnica trzasła —
temat się rozprysnął,
dzień spłoszył —
konwersacja utraciła siłę...
A straszydło rozkoszy, niespodzianie przybyłe,
ściśniętemi zębami błysło.
 
Zapalcież elektrykę!
herbaty nie strąćcie!
Niech ktoś trzeci, rozmowny, siądzie między wami —
i nie patrzcie tak ciągle zwężonemi oczami,
na straszydło stojące w kącie...