Strona:Marja Jasnorzewska - Śpiąca załoga.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Otwórz śmierci ramiona!
Złym jest żartem, lecz — boskim!

Kwitną astry i dalje,
Choć przekwitną — nie zginą.
Dzień twój wróci z oddali,
Śmierciotrwała bylino!

I choć szkielet twój chrzęści,
Jak kosz stary, pogięty,
Jeszcze zażyjesz szczęścia,
Jak dziś — pastylek z mięty...

Jeszcze będziesz urocza
I płomieniem owiana,
Nieszkodliwym a mocnym
Jak purpura różana...

Przypomnij sobie wiersz ten,
Kiedy doczekasz świtu,
Gdy słońce złotą wędką
Wyłowi cię z niebytu.