Strona:Marja Grossek-Korycka - Świat kobiecy.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stopy nasze przywykłe deptać wązkie ścieżki ogródka i deski wygładzone, potykają się o bruki i schody, wywołując uwagi szydercze, żeśmy się zadaleko odbiły od domu.
Zrozumiałyśmy, że nie można stanąć do współzawodnictwa z mężczyzną, pozostając dawną Manią“, Zosią“ i Helcią“, którą służąca odprowadzała na pensję.
Pierwsze pokolenie tak zwanych emancypantek zaczęło gwałtownie naśladować mężczyznę, głównie być może z cech zewnętrznych.
Pierwsze studentki obcinały włosy, nosiły bluzę roboczą ze skórzanym paskiem — przejęły męski chód o wielkim kroku, z wymachiwaniem rękami — palenie papierosów i dezinwolturę obejścia.
Następne pokolenie studentek oceniło już monstrualną niedorzeczność wyzbywania się urody i wdzięku. Dzisiejsza studentka strojna i ufryzowana jest zwyczajną elegantką, która chce czarować. Ale naśladownictwo mężczyzny poszło w głąb. Kobieta przejęła się do szpiku kości jego pozytywizmem, stała się fanatyczną dewotką postępu, aby jej, broń Boże, nie posądzono o taki nadmiar uczucia i wyobraźni, którego wykładnikiem jest religijność! Wyrobiła w sobie twardość, oschłość i dzi-