Strona:Marian Gawalewicz - Dusze w odlocie.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mych delikwentów, którzy mają z góry podpisane wyroki śmierci.
To nie jest przecie żadna nadzwyczajna uczoność, ani wielka filozofia, ani genialne odkrycie, bo przecie każdy człowiek wie, że umierać trzeba, i że to takie prawo natury, z pod którego nikt a nikt się nie wykupi za żadną cenę, — ale dlaczego mi się to od wczoraj nowem wydaje i dlaczego ja tak uparcie myślę o tem, jak gdybym Amerykę odkrył?...
Spoglądam na ludzi, jak karawaniarz; daję słowo, aż mi wstyd tego.
Co spojrzę na kogo, to sobie zaraz przypominam słowa Gierdy:
— Wam młodym się zdaje, że życie jest wieczne i dlatego nie pytacie nigdy, kiedy się skończy...