Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy pod stopą carską naród
I Warszawa mdleje,
Oni z pod moskiewskich knutów
Unieśli nadzieję.

W piersiach, w sercach swych ukryli
Ten skarb narodowy,
Za granice niosąc kraju
Swe tułacze głowy.

Na francuskiej ziemi bratniej
Było ich siedlisko,
Tamto Polskiej Emigracyi
Przyjęli nazwisko.

Gorzka dolo ty tułacza!
Gorzki, czarny chlebie!
Jakże często łza gorąca
Zrosiła tam ciebie...

Jakże często dumał tułacz
Z głową pochyloną —
Czy choć prochy złoży kiedyś
Na ojczyzny łono!