Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Już zakipiał bój w kościele,
Krew na ołtarz tryska...
Wzniósł Sowiński wierną szablę,
Oburącz ją ściska.

Krzyczy Moskal: — Pardon wołaj!
To ciebie ocalę! —
A Sowiński pierś mu przebił!
— Ot pardon, Moskale!

Padł bohater i obrońca
Ostatniej reduty,
Zarąbany tam szaszkami,
Sztykami zakłuty.

Padł bohater z garścią mężnych,
U ołtarzy Boga,
A Warszawa się otwarła
Krwawym stopom wroga!