Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/070

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czy my to nie byli,
Od wielkiej godziny,
Zygmuntowskiej Unii sławnej
Jednej matki syny? —

— Ozwały się echa,
Senny kraj się budzi,
Pierwsze wstają Szawle dzielne,
Na tej świętej Żmudzi.

Pierwsze Szawle wstają,
Do szabli do korda —
Nie zastraszy ich bagnetem
Ta moskiewska horda.

Jako jasna zorza
Złocistemi głoski,
Świeci mężny tam Zawisza
Świeci Niesiołowski.

Wstaje ród Prozorów
I Giedrojcie wstają —
Za ojczyzny miłej wolność
Walkę ogłaszają.

O cudnież przez wieki,
Jak gwiazda zaświeci,
Imię dzielnych tych wojaków
Na wnuki i dzieci!