Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wisko po kolei widzialnem się stawało we wschodniej Europie i Afryce, w Azyi i wreszcie i w Ameryce. W Europie spektakl zakończył się około północy.
Wszystkie te meteory wychodzić się zdawały z jednego punktu nieba, położonego w bliskości gwiazdy γ Andromedy, a jak już poprzednio obliczono, był to ten sam punkt, w którymbyśmy wówczas widzieć musieli kometę Bieli, gdyby ta zbliżała się do swojego węzła, lub też w danym razie do ziemi, która właśnie znajdowała się w węźle drogi komety. Nie ulegało zatem najmniejszej wątpliwości, iż te meteory były szczątkami komety Bieli. Właściwa kometa, gdyby istniała, znajdowałaby się już po drugiej stronie węzła i oddalałaby się od ziemi. Gdyby odległość ta nie była zbyt wielką, kometa musiałaby być widzialną z ziemi w punkcie dyametralnie przeciwległym względem γ Andromedy, który znajduje się w gwiazdozbiorze Centaura w bliskości gwiazdy δ. Punkt ten widzialny jest tylko z miejscowości, położonych na południowej półkuli ziemi. W chwili, gdy w Europie spadały najobficiej meteory, przyszła jednemu z astronomów europejskich (Klinkerfuesowi) myśl przekonania się, czy w istocie ziemia nie znajduje się w jakimś większym odłamku komety Bieli i w tym celu zakomunikował telegraficznie astronomowi Pogsonowi w Madrasie (Indye wschodnie), ażeby szukał w bliskości gwiazdy δ Centaura. Niestety, w Madrasie panowała właśnie niepogoda i poszukiwania można było rozpocząć dopiero w 36 godzin po