Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mią tylko dlatego, że ziemia w chwili przejścia komety przez jej drogę znajdowała się w innym punkcie swej drogi. Jeżeli taka kometa, której droga przecina drogę ziemską, jest peryodyczną, to za każdym razem, gdy kometa przechodzi przez węzeł swej drogi (t. j. punkt przecięcia tej drogi z płaszczyzną ekliptyki), możliwem jest spotkanie z ziemią, trzeba tylko, ażeby ziemia również znalazła się w tym węźle. Wobec niewspółmierności okresów obiegu komety i obiegu ziemi w epoce każdego znalezienia się komety w węźle ziemia zajmować będzie inny punkt swej drogi. Ażeby się jednakże znalazła w takim punkcie swej drogi, w którymby, po uwzględnieniu przyjętych rozmiarów ziemi i komety, zetknięcie się było możliwem, prawdopodobieństwo jest bardzo małe. Rachunek wykazuje, iż przy długości orbity ziemskiej 125,000,000 mil i promieniu komety, wynoszącym ¼ promienia ziemi, w przypuszczeniu, że w chwili przejścia komety przez węzeł ziemia znajduje się za każdym razem w innym punkcie drogi, o 1,250 mil odległym od poprzedniego, spotkanie z kometą byłoby prawdopodobnem dopiero za 100,000-cznem przejściem przez węzeł. Jeżeli zatem okres obiegu wynosi 6 lat, to, przy założeniach przytoczonych, spotkanie byłoby możliwem raz na 600,000 lat. W istocie jednakże należałoby uwzględnić nie 100,000 punktów drogi ziemskiej, ale miliardy, wobec czego prawdopodobieństwo spotkania zmniejszy się wielokrotnie. Jeżeli jeszcze zauważymy, iż przeważna liczba komet ma okresy obiegu, wynoszące setki i ty-