Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

poznał ową dawniejszą rusałkę; była to już spokojna i znękana matrona, z któréj twarzy bardzo zmienionéj wyczytać mógłem smutek i cierpienie, albowiem dawną swobodę uczuć i myśli stłumiły z czasem losy nieżyczliwe. Przy téj sposobności, wspomnę ci panie Ludwiku, o innych członkach téj saméj rodziny, których także znałem. Panna Aniela miała starszą siostrę, panię Święcicką, osobę poważną, która jéj zmarłą matkę zastępowała i mieszkała na wsi, z początku w Górze, jeśli się nie mylę, a późniéj w Oczkowicach. Męża téj pani widziałem raz tylko, gdyśmy ją z ojcem, jadąc do wód, w Oczkowicach odwiedzili; był to jegomość średniego wzrostu, dobréj tuszy, o ciemnych włosach; mało co mówił, lecz musiał mieć skłonności muzykalne, bo, wprowadziwszy nas do swego pokoju, pokazywał tam rozmaite instrumenta, prócz których spostrzegliśmy na jednéj ścianie długi szereg nachajek pozawieszanych stopniowo, od najmniejszych do najokazalszych. z napisem nad niemi: Klawiatura. Na zapytanie mego ojca, czemu ta wystawa taki ma napis, odpowiedział pan Święcicki, że to rzecz naturalna, bo przy użyciu owych przyrządów na skurze ludzkiéj, wysokość dobywanego przez nie tonu zależy od ich wielkości i wagi.
Z dzieci państwa Święcickich znałem osobiście tylko starszego syna, który, osiadłszy w Śremie jako lekarz, zdolnością swoją i uprzejmością zyskał wkrótce rozległą praktykę, cieszył się przyjaźnią i szacunkiem licznego jeszcze wtenczas okolicznego obywatelstwa, a gdy umarł zawcześnie, zostawił między znajomymi szczery żal po sobie. Dwaj bracia panny Anieli, wiele starsi od niéj, należeli swego czasu do osobistości bardzo popularnych w Księstwie. Obadwaj odznaczali się fizycznie niepospolitym wzrostem; pan Józef Braunek, po kampanii z trzydziestego pierwszego roku, którą odbył