Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cye języka francuzkiego w wyższych klasach, a ponieważ znałem ją dobrze, poświadczyć ci mogę, że mówiła bardzo biegle tym językiem, a prócz tego rozmówiła się po polsku całkiem dostatecznie, to też łatwo jéj było wejść zaraz w stosunki z kilku rodzinami polskiemi i przyciągnąć do siebie pesyonarki polskie, między któremi pamiętam pierwsze, to jest dwie córeczki państwa Kierskich z Brzezien, teraz już szanowne matrony, panią Antoninę Małecką i Kaźmierzową Nieżychowską. Umiała radzić o sobie, bo zmysł praktyczny miał u niéj przewagę nad sentymentalnością, a chociaż niebrakło jéj przy każdéj sposobności na czułych frazesach, widać było, że idą z głowy, nie z serca. Odznaczając się przytem przyzwoitością w obejściu i łatwością w rozmowie, obracała się z równą swobodą w kołach polskich, jak w niemieckich, ztąd też zapewniła sobie od samego początku dostateczny dochód i dość przyjemne życie. Ale z biegiem czasu stan panieński przykrzyć jéj się zaczął i, aby mu koniec położyć, zwłaszcza, iż trzydziestka widocznie mijała, znalazła sobie zupełnie odpowiedniego usposobieniu swemu młodzieńca, pana Roberta Hepke, który około czterdziestego piątego roku przy gimnazyum Fryderykowskiem tymczasowo był zatrudniony.
Liczył on się także do moich znajomych, mogę ci więc powiedzieć, że ten szczupły blondynek, średniego wzrostu, o regularnéj, bladéj twarzy, zalecał się niezwykłym na swój wiek spokojem i jakąś powagą, która się uwydatniała w każdym jego ruchu i słowie, i pokrywała szczęśliwie niezbyt obfite zasoby ducha. Urodzony, ile mi wiadomo, w Poznaniu, gdzie ojciec jego, którego rychło stracił, urzędował przy poczcie, ukończywszy nauki w tutejszych szkołach, odbył potem kurs filologii w Berlinie i uzyskał świadectwo nauczyciela gimnazyalnego, a ponieważ od lat najmłodszych walczyć mu przy-