Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dłużéj ci się, panie Ludwiku, nad owym wypadkiem, należącym do historyi naszych porozbiorowych losów, rozwodzić nie potrzebuję, zwłaszcza iż wszystkie szczegóły procesu w osobnéj książeczce oddrukowane znajdziesz, dodam tylko, że pan Władysław, winnym uznany, wyznaczonéj kary dwuletniego więzienia nie odsiedział, skutkiem amnestyi, którą Sadowa i odniesione nad Austryą tryumfy pruskie przestępców politycznych obdarzyły.
A teraz, przechodząc do głównéj strony publicznego zawodu pana Władysława, t. j. do jego działania w sejmach i parlamentach, muszę ci z góry powiedzieć, że tylko pobieżnie wskazać mogę, co mi się najważniejszem być zdaje i w czem główną jego zasługę upatruje, o któréj i teraz i potem zapomnieć nie powinniśmy. Dokładności i zupełności pod tym względem wymagać odemnie nie będziesz; ktoby wyczerpujące i temu przedmiotowi odpowiednie przedstawienie skreślić zamierzał, musiałby obszerne i szczegółowe przedsięwziąć badania. Czynność tę polityczno-parlamentarną, któréj jedynym celem, od początku do końca, była sprawa polska i obrona narodowości naszéj, rozpoczął on dość rychło, czterdziestego ósmego, jak ci nadmieniłem, mając lat niespełna dwadzieścia dziewięć, i wytrwał w niéj aż do Października osiemdziesiątego pierwszego roku, posłując już to na sejmie pruskim, już to w parlamencie niemieckim, i lat pięć czy sześć przewodnicząc Kołu polskiemu.
Skoro owego 20 marca obrano w Poznaniu komitet narodowy, stawił się Niegolewski natychmiast pod jego rozkazy, a biorąc udział w pierwszych naradach, ocalił go od rozpędzenia śmiałem swojem wystąpieniem. Gdy bowiem komendant miasta, jenerał Steinäcker, przysłał kilku oficerów z rozkazem, aby komitet rozszedł się niezwłocznie, odezwał się, wśród milczenia