Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ponieważ w owym wieku najwyższym dla Polaków było zakresem myśli i wyobrażenia chrześciańskie zespolić z klasyczną formą i pogodzić z światem starożytnym, a przybrane w język ojczysty podać ludowi jako najpożywniejszy pokarm dla jego ducha, Kochanowski zadanie to znakomicie wypełnił w poezyach swoich lirycznych, mianowicie w „Czterech księgach pieśni.“ Obszernie potem rozwodzi się Cegielski nad wartością „Trenów“, nazywając je jedną z najkosztowniejszych pereł poezyi polskiéj wogóle i pierwszy, ile mi wiadomo, wykazał nadzwyczajną ważność „Pieśni o Sobótce“, jako utworu będącego oddźwiękiem przedchrześciańskich czasów. — W dalszych latach, panie Ludwiku, wiele o tych rzeczach napisano, lecz niewątpliwie praca młodego studioza berlińskiego była pierwszym wyraźnym i rzetelnym drogoskazem dla późniejszych estetyków i recenzentów Kochanowskiego.
W przedostatnim roku nauki uniwersyteckiéj zapadł Cegielski powtórnie i znów koło Wielkiéjnocy na gwałtowny tyfus; miesiąc przeszło trwała niepewność, czy przezwycięży chorobę, i tylko rodzicielskiéj opiece państwa Suchorzewskich, u których się rozchorował, i staraniom Marcinkowskiego, przybywającego co tydzień, a czasem kilka razy, do Tarnowy, zawdzięczał swoje wyleczenie. Stracił tym sposobem cały semestr, bo dopiero po św. Michale wrócić mógł do Berlina, nie mniéj jednak, przy końcu zwyczajnego u filologów czterolecia, w styczniu czterdziestego roku, odbył examen rigorosum, oraz publiczną dysputacyą celem uzyskania tytułu doktorskiego, a wkrótce potem, w połowie kwietnia, złożył popis na nauczyciela wyższego, nadający prawo do wykładania języków starożytnych w wyższych klasach gimnazyalnych. Do rozprawy, którą z powodu doktoryzacyi napisał, wziął sobie przedmiot gramatyczno - lo-