Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzeczy; w zaniedbanéj przedtem posiadłości podniosła się wartość roli przez umiejętną uprawę, osobliwie przez drenowanie; urodzaje były kilka razy świetne; powstały liczne nowe budynki, a stare odmłodniały; zakłady ogrodnicze udoskonalone i w wielkich rozmiarach jakby cudem z ziemi wyrosły; dwór dla każdego szczerze stał otworem i rzadko dzień minął bez gości; chłopi i służebni czuli się jak w raju, bo tak życzliwego, pobłażliwego i chętnie dającego państwa, zajmującego się po ojcowsku każdym potrzebującym, nawet dziećmi w szkołach i ochronkach, szukać było można daleko i szeroko. Ale to wszystko, tak nagle zrobione, kosztowało, dużo kosztowało; prócz tego spadły klęski, wybuchły pożary, inne zatrudnienia konieczne odciągały od ścisłego dozoru i obowiązków gospodarskich, przedewszystkiem zaś, co szczerze przyznać trzeba, bogowie pana Władysława finansistą nie stworzyli; równowagi on w budżetach utrzymać nie potrafił i od młodości swojéj w rzeczach pieniężnych był trochę szerokim, jak mówią Francuzi, a że przytem uwaga jego ciągle zwróconą była w inną stronę i siły wyczerpywały się w działaniu politycznem, które znacznych nieraz wymagało nakładów, nie zdołał pokonać wzrastających z każdym rokiem trudności i musiał wreszcie Morownicę, siedemdziesiątego siódmego, bankowi Kwileckiego odstąpić.
Nie dziw się, panie Ludwiku, że cię tak długo tutaj przy tym numerze piętnastym trzymałem; pięciu słowami pamięci Władysława Niegolewskiego zbyć nie mogłem, bo, chociaż tylko najgłówniejsze szczegóły pobieżnie dotknąłem, widziałeś, iż żywot jego jest mniéj żywotem prywatnego człeka, jak raczéj historyą czterdziestoletniego publicznego życia i czterdziestoletniéj walki o byt narodowy téj naszéj części polskiego kraju; prócz tego zaś osobiście miałem zawsze pociąg do niego, w sto-