Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dził, pod względem towarzyskim za jeden z pierwszych w mieście, szczególnie gdy jedynaczka córka dorastać zaczęła.
W tym samym niemal wieku jesteśmy, dla tego dobrze pamiętam pannę Hoyer w czasach jéj pierwszéj młodości, gdy mi jeszcze przez głowę nie przeszło, że ją kiedyś poznam. Może za złe mi nie weźmie, jeźli ci powiem, co zresztą wszyscy starzy tutaj zatwierdzą, że była to jedna z najładniejszych panien w Poznaniu, rzadkiéj świeżości i czerstwości, z twarzą rumianą, pełną wyrazu, ożywioną okiem błyszczącem i śmiałem, uwieńczoną gęstym, ciemnym włosem. Nie dziw zatem, iż czasy jéj panieńskie krótko trwały i że bardzo młodo odpowiedniego znalazła męża w osobie ówczesnego asesora, a późniejszego sędziego i radzcy Pilaskiego. Nieznane mi są ani pochodzenie, ani początkowe jego dzieje; ile sobie przypomnieć zdołam, widziałem go pierwszy raz trzydziestego czwartego czy piątego roku w teatrze, już jako narzeczonego, w jednéj loży z państwem Hoyer. Był to kawaler bardzo przystojny, wysoki, silny; włosem i wyrazem twarzy robił wrażenie Włocha. Do społeczeństwa polskiego zbliżyli się państwo Pilascy, jak mi się zdaje, dopiero koło roku czterdziestego szóstego czy ósmego, za pośrednictwem państwa Mateckich, ponieważ doktorowa Matecka była cioteczną siostrą pani Pilaskiéj. Odtąd stosunki ich z Polakami stawały się coraz częstsze, i wreszcie sędzia Pilaski przez powiaty polskie wybranym został na deputowanego do izby poselskiéj w Berlinie. Przez długi szereg lat zajmował to stanowisko, dopóki mu siły starczyły, a kolegując z Potworowskim, Niegolewskim, Bentkowskim, w najlepszem z nimi porozumieniu, występował wielokrotnie w obronie praw naszych. Każdy kto go bliżéj poznał, cenił jego przymioty: jasny i bystry rozum, szyb-