Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Mówię ci to, bo już z otoczenia i, że tak powiem, z dekoracyi mieszkania odgadnąć można usposobienie i skłonności mieszkańców; otóż, panie Ludwiku, skromność była jedną z głównych cech usposobienia Stanisława Koźmiana, mimo zdolności, któremi się odznaczał, zasług, które miał po sobie i stosunków spółecznych, wśród których żył za młodu i późniéj. Uwydatniała się ona w całéj jego zewnętrzności.
Gdybyś był gdzie spotkał tego człowieka nie wysokiego, dość szczupłego, z twarzą spokojną, któréj wyraz równie jak i spojrzenie dużych, niebieskich, nieco przyćmionych oczu, miały w sobie równie coś miłego jak i szlachetnego, byłbyś się od pierwszéj zaraz chwili czuł przyciągniętym do niego, a ten pociąg, którym mimowolna jego powaga i wrodzona uprzejmość każdego chwytała, stawał się coraz silniejszym, im dłużéj się z nim obcowało. Przy bliższéj znajomości było, zwłaszcza jeśli znajdował się w nieco swobodniejszem usposobieniu, w poufnych z nim rozmowach coś tak zajmującego i przyjemnego, że nieraz trudno mi przyszło je przerwać, chociaż czas mnie naglił.
Bo téż ile on przeżył, ile znał osób różnorodnych, w iluż to krajach przebywał, ileż wiedział z doświadczenia i nauki, ile czytał i z ilu to niepospolitymi ludźmi w ścisłéj był przyjaźni! Przytem miał pamięć, którą nazwać można bajeczną; pamiętał wszystko, wypadki do najdrobniejszych szczegółów, nazwiska, daty na dnie i godziny, a że umiał mówić płynnie i z doborem wyrazów a dla wraźliwego usposobienia swego czuł to co mówił, możesz sobie wystawić czem były opowiadania jego, osobliwie tyczące się czasów pierwszéj młodości i wychodztwa, jako téż rozwodzenia się nad historycznemi i literackiemi przedmiotami. Wiele on przecierpiał w życiu swojem; to prawda, więcéj bezwątpienia