Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pan Adam Łuszczewski, syn Pawła, ministra spraw wewnętrznych za Księstwa Warszawskiego, przybył tu i osiedlił się między nami czterdziestego roku. Różne on i ciężkie przechodził losu koleje; zaraz w młodości i szkoły kończył i nauki uniwersyteckie w Warszawie odbywał, sam siebie niemal kierując i dozorując, ponieważ rodzice bardzo wcześnie go odumarli; a niedoszedłszy nawet do lat dwódziestu, jako najstarszy, objąć musiał opiekę nad niedoletnią siostrą i dwoma młodszymi braćmi, oraz zarząd znacznéj fortuny ziemskiéj po rodzicach odziedziczonéj.
Mimo młodego wieku wypełnił tén trudny obowiązek z rzadką sumiennością, a troskliwości jego nie tylko zachowanie majątku, lecz i staranne wykształcenie zawdzięczało rodzeństwo, za co go aż do śmierci najczulszą wdzięcznością wynagradzało. Że się pan Adam ze zadania swego wywiązał, jakby lepiéj rodzice nie mogli, okazały skutki. Siostrę wydał za wojewodę Wodzyńskiego, a jak znakomita to była osoba pod względem serca i duszy mieliśmy dostateczną sposobność poznania, bo owdowiawszy na wychodztwie, długo tutaj bawiła w Poznaniu i przez niejaki czas późniéj zastępowała miejsce matki najmłodszéj pannie Łuszczewskiéj. Brat jego Wacław, ojciec Deotymy, zajmował pokaźne stanowisko w administracyi Królestwa, najmłodszy zaś, osiadłszy na wsi, cieszył się, jako radzca ziemstwa, powszechnym szacunkiem współobywateli.
Dopiero po spełnieniu téj powinności względem najbliższych, którą za pierwszą uważał, pomyślał Adam Łuszczewski o ustaleniu własnego losu i w małżeństwie z panną Teofilą Skarzyńską znalazł sowitą zapłatę za to co dla rodzeństwa był uczynił. Ale nie długo mógł się cieszyć spokojem i szczęściem domowem; wybuchło powstanie listopadowe wkrótce po jego ożenieniu, a Łu-