Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 02.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

odznaczał się bystrością w pojmowaniu kwestyi prawnéj, jasnością w jéj wytłómaczeniu i dokładnością w określaniu jéj warunków i wymagalności, a wykładał to wszystko, tak w występach sądowych, jako i w naradach prywatnych, spokojnie, rozumnie i z należytem następstwem myśli.
Skutkiem powszechnego zaufania i rozległéj praktyki byłby mógł uczciwie zebrać znaczny majątek, ale pretensye do życia, jak to mówią, miał trochę wielkie. Chociaż sam wstrzemięźliwy i do hazardów stolikowych bynajmniéj nie skłonny, lubił jednak, tak pod wpływem nawyknień teściowéj i swych znajomości z panami polskimi, jako też z wrodzonego usposobienia, życie na pańską skalę, to co się po parysku chic nazywa, obszerne, ozdobnie urządzone mieszkanie, dobrane towarzystwa, willedżiatury lub wojaże, piękne wierzchowce dla siebie i dla pani i tym podobne inne przyjemności dystyngwowane, które się stały potrzebą dla niego, jako i dla całéj jego rodziny.
Ponieważ prócz tego bywały może i inne wydatki, przeto budżety roczne, znaczne w dochodach, nie mogły kończyć się przewyżką, a ze śmiercią Janeckiego nastąpił zupełny upadek; rodzina wyniosła się w dalekie strony do Niemiec, aby każdy z jéj członków mógł sobie pracą byt zabezpieczyć, przyczem pani Janecka i jéj córki okazały niepospolite męztwo i wytrwałość.
Co do narodowości, różnie to tam bywało u Janeckich; klienci i goście, którzy z odwiedzinami przybywali, lub których czasami dość licznie spraszano, po większéj części byli Polacy, ale duch domowy robił wrażenie niezdecydowanego, kosmopolitycznego. Między sobą, w rodzinie, mówiono po niemiecku; Janecki sam ze znajomymi, nawet Polakami, nie rozmawiał inaczéj; panie jego w towarzystwie używały niemal wyłącznie francuzkiego języka i pisywały listy francuzkie, córki zaś, wy-